Potrzebuję pomocy w odnalezieniu zaginionego syna.

Witam wszystkich bardzo serdecznie.

Nazywam się Wojciech i jestem ojcem 23 letniego Wojtka.

Bardzo zdolnego studenta i kochanego syna, którego sam wychowywałem przez ostatnie 10 lat po tragicznej śmierci jego matki a mojej żony Barbary.

Dwa lat temu syn wyjechał do Stanów Zjednoczonych na studia do uniwersytetu w Illinoise studiować na kierunku sztuka i projektowanie. Udało się to dzięki programowi FAFSA za co jestem dozgonnie wdzięczny organizatorom.

Przez ten cały czas pobytu syna w USA byłem z nim w stałym kontakcie telefonicznym oraz mailowym.

Syn pracował w międzyczasie w warsztacie samochodowym w Bloomington, chciał przed powrotem do Polski odłożyć trochę pieniędzy na lepszy start w kraju po powrocie.

Jak co sobotę czekałem na wiadomość od niego i dziś już sześć miesięcy minęło jak całkowicie straciłem z nim kontakt.

Kontakt się urwał dokładnie w dniu 07.10.19r kiedy to oczekiwałem od niego wiadomości email. Po tygodniu zgłosiłem zaginięcie Wojtka w Konsulacie Generalnym Rzeczypospolitej Polskiej w Chicago i do tej pory nie otrzymałem żadnych wieści. Nie wiem co się z nim dzieje, czy żyje.

Chciałbym pojechać do USA, ale obecnie jest to niemożliwe z kilku powodów. Po pierwsze nie mam na to funduszy,a poza tym loty są wstrzymane z powodu koronawirusa.

Jedynym możliwym wyjściem w tej sytuacji jest wynajęcie prywatnego detektywa z Chicago, który pomółby mi odszukać mojego syna. Dlatego zwracam się z prośbą do wszystkich wyrozumiałych i szczodrych ludzi o pomoc finansową na zrealizowanie poszukiwań mojego syna.

Z góry dziękuje z całego serca za waszą pomocną dłoń w tej ciężkiej dla mnie sytuacji życiowej.

Pozdrawiam Wojciech.