Nov 03, 2018 at 04:22 pm

Polish Version/Po Polsku

Update posted by Barbara Mackiewicz

UPDATE:

I would like to thank everyone with all my heart and soul. The treatments I have been receiving were successful and my cancer has died. I just went through a surgery to remove the dead cells that were left over inside my body. I feel so much better. I still need to continue the therapy for the rest of my life and go to Germany for more advanced treatments (the ones you cannot do at home) at least once a year - if the blood results remain good - in order to keep the aggressive cancer in remission. It was only possible because of the help I have received from you all. Thank you, thank you, thank you. I cannot thank you enough.

Chcialam podziekowac wszystkim z calego serca i duszy. Zabiegi ktore stosowalam pomogly i moj rak umarl. Wlasnie przeszlam operacje usunecia martwych tkanek raka, ktore pozostaly w moim ciele. Czuje sie duzo lepiej. W dalszym ciagu musze kontynuowac terapie i jezdzic do Niemiec po bardziej zaawansowane zabiegi przynajmniej raz do roku (jesli moje wyniki z krwi zostana dobre) zeby utrzymac tego agresywnego raka w stanie uspienia. Wszystko sie udalo tylko dzieki Wam i Waszej pomocy! Dziekuje, dziekuje, dziekuje. Nieskonczenie dziekuje.


******

Nazywam sie Barbara, jestem matka 3 dzieci i babcia 5 wnukow. Jestem chora na raka jajnika od 17 lat. W 2001 mialam operacje i diagnoze, ze rak nie wroci.

W 2007 wyjechalam do Szkocji gdzie zachorowalam ponownie. Przezylam kolejna operacje i agresywna chemioterapie. Niedlugo potem, w 2011 rak wrocil. Lekarze nie dawali mi nadzieji, bo ten typ raka jest bardzo agresywny i nie sa w stanie mnie wyleczyc. Kolejna operacja i zero nadzieji. Zabrano mi dar dawania nowego zycia. Ale nie poddalam sie i znalazlam lekarza w Niemczach. Leczylam sie organoterapia i rak byl przez wiele lat w remisji (nie bylo go). Niestety, niedawno moja Pani Doktor zmarla i nie bylam w stanie kontynuowac organoterapii.

Po 6 latach rak powrocil z przerzutami w rozne miejsca. Nie chcialam dac sie znowu pociac (po tylu operacjach to by zagrazalo bezposrednio mojemu zyciu) i postanowilam poszukac na nowo. I znalazlam! Klinika w Niemczech (inna niz ostatnio). Leczenie w niej polega na odbudowaniu ukladu odpornosciowego przy jednoczesnym likwidowaniu komorek nowotworowych. Bylam na pierwszym leczeniu i zastosowano miedzy innymi hipertermie, kroplowki z witaminy C, Kurkumina, Quercetin, DCA w polaczeniu z medycyna konwencjonalna. Po okolo dwoch tygodniach spedzonych w klinice zostaly zrobione badania i NOWOTWOR SIE ZMNIEJSZYL!

Niestety leczenie w takiej klinice jest bardzo kosztowne (okolo 500 funtow za kazdy dzien pobytu) i wymaga co najmniej paru powtorzen. Bedac teraz wydalismy nasze ostatnie oszczednosci.

Stad prosba do ludzi o wielkim sercu o pomoc finansowa. Kazdy funt, czy nawet kazdy grosz sie liczy. Kazda suma sprawi ze bede blizej osiagniecia celu, bycia zdrowa osoba. Mam dla kogo zyc i nie moge sie poddac. Wiec prosze, pomozcie.

Back to campaign page